Bieganie z Niepodległą
Darłowo nogami potwierdziło wielką tęsknotę za takimi sportowymi imprezami. Na boisku lekkoatletycznym Szkoły Morskiej zjawiły się tłumy startujących i jeszcze większe dopingujących starty biegaczy.
Pandemia nie zabiła w nas tęsknoty do zdrowego, rekreacyjnego spędzania czasu wolnego. Przy współudziale Miasta i Gminy Darłowo obowiązki organizatora festynu biegowego wziął na siebie Klub Biegaczy „Darłowskie Charty”. I była ona, jak zawsze zresztą, wspaniała. Popularnie mówiąc: wszystko dopięte na ostatni guzik.
Każdy sobotni bieg miał swoją dramaturgię i wielkie emocje. Ale każdy z jego uczestników kończył go ze wspaniałym uśmiechem na twarzy. Była pożywna woda mineralna, coś słodkiego dla wzmocnienia organizmów. Były puchary, dekoracje, ale jednego nie było. Nie było pokonanych. Wszyscy, którzy znaleźli chwilę, by odwiedzić stadionik przy Morskiej, są zwycięzcami. Wygrali z brakiem czasu, z własnymi słabościami czy, czasami, ze zwykłym lenistwem. I wszyscy jednogłośnie krzyknęli: było warto.
Zaś „Darłowskie Charty” pękały z dumy, mogąc dać tyle radości tłumom darłowiaków.
Andrzej Rachwalski