Idea foodsharingu zawitała do Darłowa
Pod tajemniczą z pozoru nazwą „foodsharingu” kryje się pomysł dzielenia się jedzeniem – którego miewamy za dużo – z potrzebującymi. Z inicjatywą zainstalowania przy budynkach klasztornych lodówki zewnętrznej – in. „jadłodzielni” – wyszli darłowscy oo. Franciszkanie.
Można przynieść świeżą żywność i podzielić się nią z potrzebującymi. Każdy głodny może bezpłatnie z lodówki samodzielnie wyjąć to, co mu potrzebne.
Fot. Karolina Pawłowska /Foto Gość (koszalin.gosc.pl)