Sobota z remisem
Sobotnie południe i mecz naszych piłkarzy z drużyną Biali Sądów zapowiadał się frapująco. Oba zespoły w dwóch poprzednich kolejkach nie zdobyły punktu, a więc to mecz w Darłowie miał dać jednej z nich pierwsze punkty.
Dał oczywiście i to obu drużynom naraz. Mecz Darłovia – Biali przyniósł remis 1:1.
Początek to znakomite otwarcie naszych. Szanse miał i Sawio Sawicki, miał Floro Florkiewicz, miał też Bazyli, i on wreszcie strzelił. Mamy prowadzenie 1:0. Kilka minut później nieco zapasów w naszym polu karnym i za Nelsona Sosińskiego sędzia odgwizdał karnego. 1:1 dotrwało do końca pierwszej połowy.
Drugie 45 minut przy optycznej przewadze naszych piłkarzy. Swoje mieli powtórnie Sawicki, Fastyn i Bazyli. Jednak bez efektu. Przepiękny strzał Wólkiewicza – niestety, słupek.
Bramka dla Darłovii wreszcie padła, sędzia bez wahania ją uznał, ale wtedy w rolę demiurga wszedł jego asystent. Krótka rozmowa obu panów i… gola nie ma. Jest za to spalony. A niech to! Biali, którzy w II połowie ograniczyli się do szybkich kontr, omal nie zainkasowali trójpaka. Fatalnie wykonany rożny, szybka kontra gości i… sprawiedliwości stało się zadość. Poprzeczka.
Wynik wydaje się sprawiedliwym, ale podział punktów pewnie nie ucieszył żadnego ze szkoleniowców. Za tydzień jedziemy na boisko wicelidera, bardzo groźnej Vinety Wolin, która dzisiaj pokonała na wyjeździe Olimpa Gościno 4:0. Powodzenia!